Życie jest ważniejsze...

Apokalipsa jest już czyli jak czytać pisma (3 013)

Nie można odczytywać Biblii czy pism apokryficznych, gnostyckich itp. w sposób dosłowny z wielu (bardzo) powodów. Z Biblii wynika na przykład, że świat został stworzony przed sześcioma tysiącami lat - policzył to choćby, analizując życiorysy kolejnych patriarchów, protestancki biskup angielski James Ussher w XVII wieku. Ale do podobnych wniosków dochodzili i inni, nie tylko chrześcijanie, żydzi też. To oczywiście nonsens, pomijając skamieniałości na przykład dinozaurów czy różnych hominidów, węgiel brunatny i kamienny, izotop węgla C14, czy czas potrzebny do krystalizacji diamentu itd. mamy przecież zabytki archeologiczne choćby tylko sumeryjskie datowane na 7000 lat albo Jerycho - najstarsze na świecie nieprzerwanie zamieszkane miasto, datowane na 8500 p.n.e.

A są jeszcze dowody pozanaukowe, pochodzące z tradycji, jak choćby hinduskie wedy, z których najstarsza datowana jest na 30.000 lat.

Albo stworzenie kobiety z żebra Adama. Dlaczego z żebra? Wszystko staje się jasne (i nabiera sensu) kiedy się spojrzy w źródła. Otóż w języku sumeryjskim słowo TI znaczy żebro, ale znaczy też życie.

Nie można niczego zrozumieć jeśli nie zna się kontekstu. Jeśli nie zna się choćby w zarysie ówczesnych praw, zwyczajów czy wydarzeń. Albo znaczenia słów. Apokalipsa na przykład (z greki, to wszak pismo Jana) oznacza podnoszenie welonu, czyli czas odkrycia tajemnic, ujawnienia tego co niejawne, zrywanie zasłon.

A więc nie chodzi o zagładę. Albo jeśli się nie wie, że w starożytnym hebrajskim czas przeszły był raczej ubogi. To co wydarzyło się przed minutą, było równoznaczne z tym co wydarzyło się tysiąc lat temu. Dla porządku więc przyjęto, że jedno pokolenie rodu królewskiego (czas w jakim nowy król przejmował władzę i dożywał swych dni przekazując ją spadkobiercy) to 40 lat. Bez względu na to czy król rządził rok czy lat 50. Dlatego w Biblii jedno pokolenie to symboliczne 40 lat. I dlatego Izraelici wędrowali „te parę kilometrów” przez pustynię do ziemi obiecanej 40 lat. Czyli cały czas "panowania" Mojżesza. Nie wiemy jak długo to trwało na prawdę...

Ponadto większa część Starego Testamentu to kompilacja wcześniejszych tekstów sumeryjskich i egipskich (zaś egipskie też mają sumeryjskie korzenie), widać to choćby na przykładzie opisu potopu z którego ocalał Noe z rodziną, a który jest niemal identyczny jak akadyjska historia (epos) 2600 p.n.e. o Gilgameszu, mitycznym królu sumeryjskim. Ale nie tylko. Księga Przysłów to de facto księga autorstwa egipskiego mędrca Amenemope, czy dzisięcioro przykazań itd. Wydarzenia i postacie często mają znaczenie symboliczne i żadną miarą nie dotyczą rzeczywistych wydarzeń. Zresztą istotą tekstów duchowych nie jest tylko (jeśli w ogóle) historyczne kronikarstwo, choć oczywiście w Biblii (i innych pismach) jest wiele zapisów stricte historycznych, nie wszystko jest symboliczne.

Teksty duchowe mają przekazywać konkretną treść, najczęściej natury soteryjnej czyli służącą rozumianemu w ten czy inny sposób zbawieniu, osiągnięciu doskonałości, wzniesieniu się na wyższy poziom czy wymiar, osiągnięciu nirwany itd. To są nauki trudne, nie zawsze, albo nawet nigdy nie można całości zawrzeć w piśmie ponieważ rzecz trzeba zrozumieć (sic!). To dlatego wiele tradycji ma, bądź miało część spisaną i część niespisaną, przekazywaną wyłącznie z mistrza na ucznia.

Bo rzecz jest w języku. Mamy pewne pojęcia, które znamy od tak dawna i są dla nas tak oczywiste, że używamy ich stale w ogóle nie zastanawiając się co naprawdę znaczą. Wiemy przecież. A myślimy właśnie w tych pojęciach i one determinują to jak w ogóle myślimy. Tymczasem mówiąc o sprawach ducha używać trzeba innych niż potocznie pojęć, albo te same rozumieć zupełnie inaczej. Prosty przykład - „powszechnie” wiadomo, że są różne poglądy na kwestię wolnej woli człowieka. Jedni uważają, że wszystko „zapisane jest w gwiazdach” czyli każdy ma swoje przeznaczenie, karmę, prawo przyczyny i skutku itd. I czego by nie robił to i tak właściwie nie ma na nic wpływu, bo ma taki los jaki ma. Inni zaś przeciwnie, uważają, że człowiek ma wolną wolę i sam jest „kowalem swego losu”. Poglądy te są, na pierwszy rzut oka, przeciwstawne. Tymczasem wcale nie są. Nasz los jest zapisany i musimy przeżyć to co dla nas przygotowane, ale człowiek ma wolną wolę i może wyjść poza karmę (jeśli ktoś chce się posługiwać kontekstem hinduistycznym). Może się uwolnić.

Habeo claves
żeby czytać i rozumieć "pisma" trzeba mieć klucz. I to jest główny powód, dla którego powstała ta strona... Lepiej jest wiedzieć. życie jest ważniejsze.

Szukaj według tagów:

#Gnoza #Biblia #Wedy #karma #Mojżesz
© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone