Życie jest ważniejsze...

Co to jest tao, co to jest nienazwane i nazwane (1 444)

„Komentarze i translacje dążą do przełożenia tekstu na język bardziej współczesny, lecz zarazem pomijają jego niejasności, przytępiają paradoksy, ujmują mu oryginalności.”

Kohn L. Taozim. Wprowadzenie.

Wspominałem, że wrócę do Daodejing. Zacząłem nawet pisać komentarz do tej księgi, ale to chyba dzieło na całe życie  i tymczasem mnie przerosło po prostu. Zatem kilka przemyśleń.

Tao/Dao dosłownie oznacza drogę. W języku japońskim to do (z długim o) obecne na przykład w nazwach judo, karate-do itp. Ale oczywiście nie chodzi o zwykłą drogę czy nawet sposób osiągania czegoś. W taoizmie termin ten oznacza esencję Wszechświata (wszechświatów). A więc jest to droga, którą wszystko staje się tym czym jest, która sama w sobie jest i która jest przyczyną, źródłem…

Te/De to cnota w znaczeniu charakteru, siły wewnętrznej, boskiego ognia, który mamy w sobie, moralności.

King/Jing/Ching oznacza księgę. Ale... Nie tylko. Taoizm rozwijał się w kilku odłamach. Jednym z ich była szkoła Najwyższej Czystości, według której świat został stworzony za pomocą słów, świętych znaków. Na początku było słowo – głosi ewangelia Jana. Tak? Nie… Logos to nie słowo (w tekście, bo w tłumaczeniu oczywiście tak, też). Logos to Absolut. To przyczyna, początek, coś ponad Matką (Duchem Świętym) z przedchrześcijańskich i wczesnochrześcijańskich wierzeń.

Daodejing to święte teksy, święte diagramy powstałe bezpośrednio z qi. A ponieważ wszystko w tym dualnym świecie jest cykliczne, tak więc świat jako całość także jest stwarzany i unicestwiany. Trwają jedynie te święte księgi (gdzieś tam w niebiesiech, wyryte w nefrycie). Zatem słowo jing oznacza także „zachowanie się”, „wieczne trwanie”. Święte księgi, teksty, znaki czy diagramy mają więc potężną moc, którą wtajemniczeni mogą wykorzystywać do działań magicznych. A ponieważ stwarzają świat – to ich znajomość daje wtajemniczonemu nieśmiertelność. Zwracam uwagę na identyczność nauk kabalistycznych w tym zakresie i świętego alfabetu (odmiany alfabetu hebrajskiego).

Tao, o którym można opowiedzieć nie jest Wiecznym Tao.

Na początku zawsze warto sprecyzować o czym mówimy. Większość nieszczęść bierze się z nieporozumień. Żeby się dogadać, z kimkolwiek, trzeba mówić jego językiem. I nie chodzi tu tylko o język narodowy, ale o wspólny zestaw znaczeń, odniesień, oczywistości. O kontekst. Wspólne terminy, punkty odniesienia.

Czym zatem jest tao? Przecież tao, które można zdefiniować nie jest tao... I rzeczywiście cokolwiek powiemy o tao, jakkolwiek je zdefiniujemy, definicja ta będzie niepełna, nieadekwatna. Nie oznacza to jednak, że nie można w ogóle mówić o tao czy nawet (jakoś) je rozumieć.

Tao jest obecne we wszystkich kulturach i wierzeniach. Było zawsze. Oczywiście znane było/jest pod rożnymi nazwami. Co więcej terminy te obecnie bardzo często rozumiane są inaczej, opacznie, błędnie, w sposób niepełny czy wręcz nonsensownie.

Tao Te King mówi, że zanim powstało cokolwiek było tylko tao, które zmieniło się w przepełnioną twórczym potencjałem Jednię, nazywaną Najwyższą Granicą - Taiji (opisaną w I Ching/Yijing - Księdze Przemian). Dopiero z Taiji powstały dwie energie Yin i Yang, które połączyły się w harmonii - Trójca Święta. Z tego "trzeciego" powstało wszystko inne. 

Jeszcze słowo od Aleistera Crowleya: Tao to rezultat wycofywania się świata z samego siebie.

Tao jest naturą, porządkiem, praoceanem, a więc można przewidzieć pewne cykle – jak to, że po wiośnie przychodzi lato, później jesień i zima. Że z nasion wyrastają rośliny, które wydają nasiona i umierają. 

Nienazwane jest przyczyną Nieba i Ziemi
Nazwane jest Matką wszystkiego

Niektóre tłumaczenia nienazwane określają jako nieistniejące, lub jako nieistnienie. Nazwane zaś jako bycie, byt. Kiedy uchwyci się ideę widać, że nazwane to istniejące (jak w aramejskim avra kadavra). By zaistnieć coś musiało zostać wypowiedziane – jak w „Bóg stworzył słowem świat”, „na początku było słowo (logos)” czy jak w przypadku pranawy OM. Podobnie to co pierwotne, przed-istniejące, tao nie-istnieje, jest nienazwane, bo nazwane być nie może. Nazwanie, a więc zarysowanie pewnych granic słowem, opisem, nieograniczone nawet ideą. Nie-istnieje. Jest, ale nie-istnieje, bo nie zaistniało. Nie musiało zaistnieć, jest wieczne.

Przy okazji dygresja na temat Egiptu i współczesnej nauki. Mitologie i naukę Egiptu odkrywamy także dzięki niewielkiemu plemieniu afrykańskich Dogonów, dysponującemu zadziwiającą mitologią. Dogoni znają koncepcje kwantów, strun i wiedzieli o Syriuszu B na kilkaset lat przed odkryciem tej gwiazdy przez współczesna naukę. Bóg Chepre stworzył wszechświat używając słów (mowy). Dźwięk to wibracja. Według teorii strun materia jest produktem wibracji pierwotnych nici. Egipskie słowo „mówić” - dd przedstawiane jest hieroglificznie przez zwiniętego węża, symbolizującego energię.

Tao, pustka, to co nienazwane – bo przecież to co nazwane nie może być wiecznym tao – jest przyczyną, tym z czego wyłania się Niebo i Ziemia czyli nie tylko Wszechświat, ale w ogóle świat fizyczny i niefizyczny. Wszystko co (w ten czy inny sposób) istnieje, a także to co nie-istnieje. Bo niektóre rzeczy są, ale nie-istnieją, ponieważ są przeciwieństwem bytu. Zatem, bez względu na to w jakie światy wierzymy, w jakie byty, anioły, demony, Wszechświaty, wieloświaty, pozaświaty itd. wszystko wyłania się z tao, tao do wszystkiego jest pierwotne. Jest wszystkim. A raczej było wszystkim, bo cokolwiek jest, pochodzi z tao. 

Korzystając z analogii kabalistycznej, z tao powstała, została zrodzona Sofia, która jest wspomnianą już przeze mnie wcześniej, Matką wszystkiego. Jest boginią, żeńskim aspektem bóstwa. Bo bóstwo, to pierwotne, pierwsze, najważniejsze, ten Ojciec wszystkich bogów także zrodzony jest z Bogini. Dojrzewa, zostaje jej kochankiem, umiera by odrodzić się jako swój własny syn, który dojrzewa, zostaje kochankiem Bogini i tak trwa cykl narodzin i śmierci obserwowany przez kultury pierwotne w cyklach przyrody wyrażonych przez pory roku, a symbolizowanych przez krzyż zodiakalny, znany nam bardziej jako krzyż celtycki. Cykl zawarty w mitach wszystkich kultur.

Tao/Dao znaczy droga. Droga stąd do nieba, a właściwie do Nieba bo chodzi o pewną ideę bardziej, koncepcję niż o popularne rozumienie nieba, zaświatów. Zaświaty, czyli miejsce gdzie człowiek udaje się po śmierci nie jest niebem. Do nieba nie możemy dotrzeć, dopóki trwa odnawiający się wciąż krąg kolejnych wcieleń.

© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone