Życie jest ważniejsze...

Jak rozumieć Tao Te King i skąd się wzięły Chiny (1 005)

Są takie księgi, które powinny być znane każdemu, a znają je nieliczni. Tak nieliczni, że można nawet powiedzieć, że „nikt” ich nie zna. Zazwyczaj są bardzo krótkie, ale nie można ich objąć, pojąć jeśli się nie zna klucza. To księgi tajemne, choć wcale nie są ukryte. Jednak, jak we wszystkich pismach duchowych czy mistycznych (jak choćby w Biblii czy apokryfach) „mówią” do nas na wielu różnych poziomach i można je pojąć w sposób mniej lub bardziej pełny. Zależnie od stopnia „wtajemniczenia”. Chodzi o to, żeby treść była zrozumiała (jakoś) bez względu na stopień rozwoju świadomości. I żeby osoby nieprzygotowane, czy niewtajemniczone uchronić przed nieporozumieniami.

Jednak te najbardziej „święte” są inne. Nie mają tych zewnętrznych warstw przeznaczonych dla profanów i są zupełnie niezrozumiałe jeśli nie ma się „zaplecza”, jeśli nie ma się klucza. Habeo claves.

Do nich należą z pewnością Tao Te King (Daodejing), Tablica Szmaragoda czy Księga Stworzenia (czy raczej formowania) - Sefer Yetzirah, która pierwotnie, według tradycji, mieściła się zaledwie na jednej stronie (sic!) i całkowicie zaginiona, a może w ogóle mityczna Księga Razjela (archanioła, opiekuna wiedzy tajemnej) znana także pod nazwą Księgi Adama.

Do każdej z nich wydano wiele komentarzy, dzięki którym stać się miały mniej hermetyczne. Niestety jednak często publikacje te zostały przygotowane przez rożnego rodzaju, powiedzmy elegancko, związki wyznaniowe i są osadzone w ich kontekście. Innymi słowy albo używają języka zrozumiałego jedynie dla „wyznawców”, albo interpretują treść przez pryzmat swojej doktryny czy dogmatu.

Są wreszcie opracowania naukowe, ale te koncentrują się siłą rzeczy nie na głębokiej, ponadczasowej mądrości, a na konstrukcji, języku, powiązaniach z tą czy inną filozofią, albo ustalaniu autorstwa i faktów z życia tegoż autora. A to co istotne, pomijają kompletnie jak choćby naukowe opracowania Zoharu czyniące z tej najważniejszej kabalistycznej księgi dzieło poetyckie.

A bełkot nie niesie wszak żadnej treści.

"Każda relacja stanowi efekt zapotrzebowania, postaw i wartości epoki, w której powstaje, nie zas epoki, którą opisuje."
M. Baigent, R. Leight świątynia i Loża

Nazwa kraju Chiny pochodzi od nazwy/nazwiska dynastii Qin, której cesarz zjednoczył państewka w jeden kraj w III w. pne. Wtedy, mniej więcej, powstała Daodejing. Niestety nie znam starożytnego chińskiego, musiałem więc posiłkować się różnymi tłumaczeniami. A każdy przekład powstał w konkretnym kontekście tłumacza, który nawet jeśli starał się być obiektywny i rzetelny i nie próbował uzasadniać swoich tez, to jednak tkwił w tym swoim kontekście i miał do dyspozycji swój zasób wiedzy i rozumienia. A wszystko utrudnia jeszcze fakt, że te dwa i pół tysiąca lat temu język chiński dopiero się kształtował. Niektóre znaki w różnych regionach kraju wyglądały tak samo, ale znaczyły co innego. Główne słowa miały bardzo szerokie znaczenie, a język był niefleksyjny czyli nie posiadał końcówek gramatycznych determinujących rodzaj, liczbę i czas.

Ale...

Znając inne tradycje i pisma, które korespondują z Tao Te King można zrozumieć więcej. Szczególnie jeśli pozna się choć trochę same Chiny, odwiedzi Grotę Nieśmiertelnych, w której według legendy powstał Taoizm, stanie w miejscu, w którym według tradycji Lao Tse (Laozi) spotkał się z Konfucjuszem i usiądzie w (replice) altany, w której pili herbatę. I jeśli praktykuje się choćby co-nieco z taoizmu jak choćby Qi Gong. Albo Tai Chi.

Według legendy Lao Tse nie zgodził się zostać nauczycielem Konfucjusza, ale wywarł na nim tak wielkie znaczenie, że ten nazwał go smokiem. A w Chinach to znaczy naprawdę wiele. No ale to legenda. Jest bardzo wątpliwe by Lao Tse (co oznacza po prostu starego mędrca) był postacią historyczną. Choćby dlatego, że sama Księga nie powstała po prostu 2500 lat temu tylko jest kompilacją wcześniejszych mądrości i sentencji. Pod koniec XX wieku odkryto w jednym z grobowców na południ Chin tabliczki bambusowe, na których zapisano sentencje analogiczne do tych z Tao Te King. Grobowiec datowany jest na 300 pne czyli powstał nieco wcześniej niż Księga. Sentencje różnią się nieco od tych zapisanych przez Lao Tse, co dowodzi że ewoluowały.

A sam Lao Tse został później bóstwem taoistycznym znanym jako Najwyższy Pan Lao.

Jednak odkąd zostały spisane, czyli przez 2500 lat zapisy Księgi nie zmieniały się już niemal wcale, co wiadomo dzięki tzw. „wersji jedwabnej” znalezionej w innym grobowcu, a datowanej na 168 pne. Tak więc Tao Te Kig bywało (lub nie) fundamentem zasad władców, ale nie było redagowane dla ich partykularnych interesów, co jest zasadniczą i fundamentalną różnicą pomiędzy kulturą europejską i chińską. Przypomnę tylko, że w samym Nowym Testamencie bibliści wykryli 300.000 redakcji (słów jest 200.000)... A i w apokryfach są ślady takich praktyk.

Tao/Dao dosłownie oznacza drogę. W języku japońskim to do (z długim o) obecne na przykład w nazwach judo, karate-do itp. Ale oczywiście nie chodzi o zwykłą drogę czy nawet sposób osiągania czegoś. W taoizmie termin ten oznacza esencję Wszechświata (wszechświatów). A więc jest to droga, którą wszystko staje się tym czym jest, która sama w sobie jest i która jest przyczyną, źródłem...

Te/De to cnota w znaczeniu charakteru, siły wewnętrznej, boskiego ognia, który mamy w sobie, moralności.

King/Jing/Ching oznacza księgę. Ale... Nie tylko. Taoizm rozwijał się w kilku odłamach. Jednym z ich była szkoła Najwyższej Czystości, według której świat został stworzony za pomocą słów, świętych znaków. Na początku było słowo - jak głosi choćby ewangelia Jana. Te święte teksy, święte diagramy powstały bezpośrednio z qi. A ponieważ wszystko w tym dualnym świecie jest cykliczne, tak więc świat jako całość także jest stwarzany i unicestwiany (mówi o tym tez kabała, mówi hinduizm). Trwają jedynie te święte księgi (gdzieś tam w niebiesiech, wyryte w nefrycie). Zatem słowo jing oznacza także „zachowanie się”, „wieczne trwanie”. święte księgi, teksty, znaki czy diagramy mają więc potężną moc, którą wtajemniczeni mogą wykorzystywać do działań magicznych. A ponieważ stwarzają świat - to ich znajomość daje wtajemniczonemu nieśmiertelność. A taoistom idzie o zdrowie, długowieczność i nieśmiertelność.

„Komentarze i translacje dążą do przełożenia tekstu na język bardziej współczesny, lecz zarazem pomijają jego niejasności, przytępiają paradoksy, ujmują mu oryginalności.”
l. Kohn Taoizm, wprowadzenie

Do  Daodejing z pewnością jeszcze wrócę.

Szukaj według tagów:

#Tao Te King #Chiny #Tao #Daodejing
© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone