Życie jest ważniejsze...

Marzanna na Jasnej Górze i Czarne Madonny już od Paleolitu - Matka Boska śmierci i zniszczenia (4 026)

Na początek kilka faktów. żoną założyciela królestwa Babilonu Nimroda była Semiramida o przydomku „Moja Pani” (Baalti). Moja pani (francuskie notre dame) po łacinie to mea domina co zniekształcono w języku włoskim do madonna. Wszystkie templaryjskie katedry powstały dla czarnych madonn. Semiramida była „dziewiczą matką”, a jej symbolem zaś gołębica z gałązką oliwną.

Jezus był uczonym, mędrcem, uzdrowicielem, esseńczykiem, kształconym przez egipskich magów i wtajemniczonym mistrzem, czyli nazorejczykiem/nazirejczykiem (Nozrei ha-Bit - Strażnicy Przymierza), a więc miał prawo nosić czarną szatę. Tak samo jak Maria Magdalena, którą w czarnej szacie często później malowano, dopóki kościół rzymski nie zrobił z niej ladacznicy. Podobno była kapłanką Izydy i także z tego powodu nosiła czarną szatę. Swoją drogą Notre Dame, Czarna Madonna to właśnie Maria Magdalena uosabiająca boginię, Ziemię, boską matkę, Isztar, Izydę, Semiramidę (...), czczoną w Europie głównie w jaskiniach (łonie Ziemi) na długo przed chrześcijaństwem... Pod, szalenie ciekawą z wielu względów, katedrą w Chartres znajduje się Grota Druidów - przedchrześcijańskie miejsce kultu bogini (Notre Dame), dlatego to właśnie tam zbudowano tę katedrę, prądy telluryczne są tam ponoć najsilniejsze na Ziemi. To madonna „ciemna”, „nocna” - dlatego towarzyszy jej często półksiężyc. Teraz proszę sobie przypomnieć wizerunki (katolickiej) Matki Boskiej stojącej na księżycu.

Są też oczywiście Białe Madonny - uosabiające pozytywne (znowu słowo bez konotacji moralnych, tak jak plus i minus w elektryczności nie ma znaczenia w sensie etycznym) siły i aspekty kobiecości.

Maria nie jest nazywana Magdaleną dlatego, że pochodziła z Magdali. Ani Maria, ani Magdalena to w ogóle nie są imiona tylko przydomki (W pierwszych rękopisach Bogarodzicy jest zapis „Bogiem sławiena maria” - małą literą, ot taka ciekawostka, pewnie bez związku.). Tak jak Dawid, jest tytułem królewskim (jak naprawdę na imię miał król Dawid nie wiadomo). Królowie Judy byli Dawidami. Zawsze. Jezus był Dawidem (Dawidem z Domu Chleba (a chodzi o chleb pokładny, o czym innym razem) czyli Beth-le-hem, Jakub (Sprawiedliwy) Józefem, ponieważ był drugim synem (Józefem Jego Boską Wysokością czyli ha-Rama-Theo nazywanym błędnie Józefem z Arymatei). Przydomek Magdalena pochodzi od migdal eder czyli wieża trzody - określenia specjalnej konstrukcji z której doglądano trzód w tym pasterskim narodzie i które z czasem stało się określeniem kogoś bardzo ważnego. A więc migdal eder, magdalena to strażnica. Maria zapewne pochodziła z Betanii, ale Nowej Betanii czyli okolic Qumran. A ponieważ esseńczycy odeszli z Qumran po trzęsieniu ziemi, które uznali za przejaw gniewu bożego, zamieszkała tam wspólnota egipskich uzdrowicieli, a więc Qumran stało się tytularnym Egiptem i do tego Egiptu uciekła święta Rodzina. Jeżeli w ogóle uciekała. Ale to zupełnie inna historia.

Maria zaś to funkcja/imię dziewicy świątynnej (analogicznie do westalki), czyli członkini esseńskiego zakonu.

Na obrazie hiszpańskiego XVII wiecznego malarza Alonso Cano Cud św. Bernarda widać jak pogrążonego w modlitwie św. Bernarda Matka Boska karmi swym mlekiem (mlekiem Izydy, o czym jeszcze zapewne napiszę). Obraz ten, mistyczne prace św. Bernarda, Czarne Madonny i szereg innych przesłanek każą zastanowić się, czy na tych obrazach przedstawiona jest naprawdę Maria, matka Jezusa... I czyj portret wisi w kaplicy na Jasnej Górze.

Tłumaczenie, że Jasnogórska Czarna Madonna jest czarna ponieważ jej oblicze pociemniało przez wieki od sadzy ze świec jest po prostu głupie. Czarna Madonna (ta i szereg innych) jest czarna ponieważ... nie jest biała. Są białe madonny i czarne madonny. Jedne są przeciwieństwem drugich. Białe są powiązane w tradycji ezoterycznej z górnym, słonecznym, dziennym astralem, z niebem. A czarne z ziemią, ciemnym, nocnym, księżycowym astralem. I tak od paleolitu.

Czarna madonna to Izyda, Diana, Brytania, Luna, Hekate, Britomartis, Astarte, Isztar, Artemida, Asztarot, Lilith, Barati, Rea, Minerwa, Afrodyta, Wenus, Juno, Ceres, Ninhursag (sumeryjska Pani świętej Góry!), Semiramida.

A także słowiańska Marzanna i hinduska Kali. Bogini zniszczenia i śmierci, ale (sic!) w dobrym znaczeniu. Chodzi o takie zniszczenie i taką śmierć, które pozwalają na budowę czegoś nowego. Jak wycięcie wrzodu pozwala na powrót do zdrowia.

© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone