Życie jest ważniejsze...

Słynne prawo przyciągania to nieporozumienie, żeby działało musisz coś zrozumieć (2 642)

Yehuda Ashlag, cadyk z Warszawy (albo z Łodzi, źródła podają oba te miasta) był prawdopodobnie najważniejszym kabalistą ostatnich kilkuset lat. W latach czterdziestych napisał esej na temat wojny nuklearnej. Czytając trzeba pamiętać, że autorem jest rabin i do tego niemal sto lat temu. Używa oczywiście języka właściwego judaizmowi. Jednak nie o religię tu idzie, a o naukę ukrytą za religijną opowieścią.

Jednym z fundamentów nauk rava Ashlaga (rav to rabbi czyli nauczyciel, ale w wersji wyjątkowo pełnej szacunku) jest podobieństwo form. Wspominam o tym bo na pewno zetknęłaś/zetknąłeś się z tzw. prawem przyciągania. Sieć pełna jest nonsensów i nieporozumień związanych z tym prawem i niekończących się dyskusji czy to działa czy nie. Wszystko to ma źródło w kabale...

Kabała uczy (i podobnie jest zarówno w europejskiej Gnozie jak też naukach hinduistycznych na przykład), że prawdziwą rzeczywistością jest rzeczywistość świadomości duchowej, czyli to „tam” o którym pisałem poprzednio. A „tam”, inaczej niż w rzeczywistości fizycznej, przyciągają się podobieństwa. Przeciwieństwa się odpychają. Powodem (jedynym) oddzielenia od światła jest właściwa naszemu ego interesowność czyli świadomość czy chęć otrzymywania. Tymczasem światłu właściwe jest jedynie dawanie, czy raczej może „udzielanie”. Zatem jesteśmy naturalną odwrotnością światła, zatem w konsekwencji znajdujemy się w przeciwstawnej boskiemu światłu rzeczywistości. Właściwa nam jest śmierć, a nie nieśmiertelność. Oddzielnie od boskości, boskiej mocy, zamiast boskości. Kłamstwo zamiast prawdy i chaos zamiast uporządkowania. I naszą rolą, powodem dla którego „zstępujemy” „w świat” jest transformacja świadomości z tej biorącej/otrzymującej w dającą, boską. Innymi słowy rodzimy się by dawać... I konsekwentnie kiedy dążymy do własnego szczęścia, do otrzymywania itd. to jesteśmy przeciwieństwem światła. I, jak mówi kabała, to jest powód chaosu w naszym życiu.

Ale nie chodzi po prostu o, że tak to ujmę, rozdawnictwo. Zanim zaczniesz dawać musisz zrozumieć co to naprawdę znaczy. I jedną ze ścieżek, która oferuje pakiet narzędzi do tej transformacji jest kabała.

Gdy to zrozumiesz i zaczniesz działać, zaczniesz „udzielać” osiągasz podobieństwo formy ze światłem. (Przypominam opowieść o ludziach z długimi łyżkami.) A kiedy ten etap osiągnie pewna masa krytyczna osób na Ziemi zacznie się globalna transformacja czyli raj na ziemi dosłownie i w przenośni. Włącznie z nieśmiertelnością ciała. To tak w ogromnym skrócie i uproszczeniu. A na razie ludzkość działa metodą prób i błędów.

RAV ASHLAG O OSTATNIM POKOLENIU
Mówiłem już o dwóch drogach objawienia (ujawnienia) doskonałości Geulah (Zbawienie, Odkupienie): drodze Tory i drodze bólu i cierpienia. Dlatego Stwórca pozwolił ludziom osiągnąć nowe technologie na takim poziomie, że mogli zbudować bomby atomowe i wodorowe. A to oznacza, że jeżeli przyszłe całkowite zniszczenie świata przez te bomby, nie jest dla ludzi jasne (ponieważ nie przekształcamy używając narzędzi, które otrzymaliśmy) to pozwólmy im zaczekać za III Wojnę światową albo IV Wojnę światową, niechaj niebiosa nas zachowają.

I kiedy ich bomby wybuchną, ci którzy przetrwają destrukcję nie będą mieli innego wyboru niż wziąć na siebie tę duchową pracę. „Zarówno jednostki jak i grupy będą pracować [i brać] nie więcej niż będzie im potrzeba do utrzymania się, a reszta ich aktywności posłuży innym”. I jeśli narody świata zgodzą się na to, nie będzie już więcej wojen nigdzie na świecie. Na koniec wszyscy i każdy z osobna przestanie troszczyć się o siebie, a zacznie troszczyć się o innych.

I ta Tora Podobieństwa Form jest Torą Mesjasza, jak czytamy: „I wiele narodów pójdzie i powie: 'Pójdźcie, wybierzmy się na górę Stwórcy i do domu Boga Jakuba i On będzie nas uczył Jego dróg i będziemy chodzić Jego drogami' bo z Syjonu wyjdzie prawo i słowo Boga z Jeruzalem. I osądzi On pomiędzy licznymi narodami i zdecyduje rozsądzając pomiędzy potężnymi narodami z daleka (Prorok Micha, 4:2-3)

Znaczy to, że Mesjasz będzie uczył ich pracy duchowej nad Podobieństwem Form - chodzi o Torę i sprawiedliwości Mesjasza - chodzi o „rozsądzanie pomiędzy potężnymi narodami.” (ibid.) On (Mesjasz) pokaże im, że jeśli nie wezmą się za [duchową] pracę bożą, zostaną zniszczeni przez wojnę.

I jeśli zaakceptują Torę jest powiedziane: „I przekują swoje miecze na lemiesze i swe włócznie na sierpy; naród nie podniesie więcej miecza przeciw narodowi, ani nie będą uczyć walki nigdy więcej.” (ibid)

To znaczy, że jeśli podążymy ścieżką Tory, wyjdzie nam to na dobre, a jeśli pójdziemy drogą bólu i cierpienia czeka nas wojna atomowa i wodorowa. Wszystkie narody poszukują rady jak uniknąć wojny i przyjdą do Mesjasza, do Jeruzalem i on będzie ich uczył Tory.


Esej zaczerpnąłem ze strony Billego Phillipsa

© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone