Świat okradziony z Boga (1 878)
Żyjemy (my, tu w kulturze Zachodu) w świecie okradzionym z Boga. Ale zupełnie nie chodzi mi o, modne ostatnio, ataki na takie czy inne lewicowe dyrdymały. Chodzi mi o fundamenty naszej kultury czyli religie, które uparcie nazywam samaelickimi (abrahamowe).
Wczesne formy judaizmu - zachowane jeszcze tu i ówdzie w Afryce - to cześć dla Szekiny święte gaje i układane z kamieni ołtarze całopalne. Po budowie świątyni judaizm zmienił się - odtąd ofiary można było składać wyłącznie w świątyni. Kapłanami mogli być wyłącznie Lewici - potomkowie Lewiego czyli członkowie jednego z mitycznych dwunastu plemion Izraela. Co ciekawe do dziś mają oni unikalne znaczniki genetyczne, których nie ma nikt inny.
A po zburzeniu świątyni nie było już gdzie składać ofiar, a ponieważ zaginęła Arka, nie było też gdzie trzymać Tory.
Od reform Majmonidesa (wiek XII) judaizm z grubsza przyjął formę, którą znamy dzisiaj wyłączając może niektóre nurty mistyczne (jak Chasydzi) czy heretyckie, (pseudo)mesjańskie jak ruch Sabataja Cwi czy później Jakuba Franka.
Bóg w judaizmie jest czczony w szczególny sposób. Aby odciąć się od panteizmu judaizm ogłosił, że Bóg jest (za Majmonidesem) bezcielesny i wieczny. A Tora (Prawo), którą otrzymał Mojżesz, jest niezmienna. W efekcie nie wolno w żaden sposób przedstawiać wizerunków Boga.
Bóg jest gdzieś tam (za otchłanią - jakby powiedzieli na przykład thelemici), a my jesteśmy tu i nie ma absolutnie żadnej możliwości, żeby coś tak niedoskonałego jak my/materia mogło obcować z czymś tak doskonałym i pozafizycznym jak Bóg.
Pomijając aspekty teologiczne społeczną konsekwencją tego oddzielenia jest zanikanie Boga w świecie, w mentalności. Dla Słowian czy Wikingów Bóg był tuż obok. Odyn przechadzał się czasem między ludźmi. Piorun/Perun/Perkun/Thor walił błyskawicami w ziemię i pomieszkiwał w dębach. Walkirie cwałowały przez pola bitew. Drzewa były święte. Woda była święta. Natura była święta. Ziemia była matką.
W judaizmie, a potem także w konstantyńskim chrześcijaństwie Bóg był za otchłanią, niedostępny, nie wolno było nawet wyobrażać sobie jego formy.
Poza uczonymi kabalistami czy rabinami, poza mnichami ślęczącymi nad księgami w klasztorach, poza doktorami kościoła nikt nie mógł Boga pojąć (choć prawdę mówiąc oni też nie mogli...), nie mógł przecież strawić życia na nauce i kontemplacji. Dla oracza, kowala czy nawet królewskiego urzędnika Bóg stawał się z pokolenia na pokolenie coraz mniej rzeczywisty, coraz mniej prawdziwy. Jego przymioty stały się pozbawione sensu, traktowane dosłownie święte pisma zaczęły wydawać się śmieszne. I w końcu bogowie odeszli ze świata pozostawiając jedynie karłowate, zdeformowane kulty w których liczą się jedynie władza i pieniądze.
Aktualizowane ostatnio
- Goecja, wycie, zakazana magia i gematria (14)
- Dlaczego koło ma 360 stopni? I co wspólnego mają wszystkie kultury starożytne? (3 518)
- Nie miejcie żalu do Franciszka. Ani do Cyryla... Czyli czym naprawdę jest kościół. (2 203)
- Kobiety mają służyć mężczyznom, a ona była najważniejszą osobą w Aleksandrii - Hypatia (1 352)
- Marzanna na Jasnej Górze i Czarne Madonny już od Paleolitu - Matka Boska śmierci i zniszczenia (4 371)
- Językiem Biblii jest greka a imię Boga... zaginęło (121)
- Pogromca smoka - św. Jerzy to mit, a w dodatku ma zupełnie inaczej na imię... (1 136)
- Chrześcijaństwo jako judaistyczna sekta... (165)
- Na początku było Słowo czyli dlaczego religie misyjne, są misyjne (3 738)
- Prorok, mędrzec, nauczyciel, człowiek-Bóg skazany przez Rzym - o kogo chodzi? (173)
- Dlaczego smoki kochają złoto czyli piekło, wiedza tajemna Watykanu i bóg Słońce (4 382)
- Fałszowane ewangelie - nie opisują życia Jezusa, są tekstami propagandowymi (1 516)
- Dlaczego są cztery ewangelie, skąd się wzięły znaki ewangelistów i co ma do tego Giza (2 805)
- Przebudzenie, iluzja, stworzenie świata - wszystko nie tak... (202)
- Gnoza, święta geometria, czarne słońce i Równina Szar-On (3 638)