Życie jest ważniejsze...

Wielka starożytna bitwa, która nie mogła mieć miejsca, a miała... (1 408)

Nauka jaka jest wiadomo, środowisko akademickie też. Dobrze że (jedno i drugie) jest, dobrze że robi co robi. Szkoda, że bywa iż szkodzi, ale dziś nie o tym.

Jak wiadomo nauka zmienia się trybem rewolucyjnym raczej niż ewolucyjnym. Zdarza się czasem, że w przestrzeni publicznej pojawia się coś czego nauka żadną miarą wyjaśnić nie umie. Szkoda, że nie potrafi wtedy przyjąć faktów z pokorą tylko zachowuje się… nie wiem jak to ująć, „histerycznie” może.

Jednym z takich wydarzeń było odkrycie pod sam koniec XX wieku pewnego pola bitwy.

Po niemieckiej stronie granicy, ale całkiem niedaleko Szczecina leży wieś Weltzin nad rzeką Tollense (Dołęża). 3300 lat temu stoczono tam bitwę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kilka detali.

Znana dziś jako Bitwa nad rzeką Tollese miała miejsce w epoce brązu. Jakieś 600 lat jeszcze przed tym nim ludzie zaczęli sobie robić nawzajem krzywdę żelazem. Przed Rzymem. Przed wędrówkami ludów. Przed Arkoną. Przed Wikingami. Sto lat przed homerowską Wojną Trojańską. Tak dawno, że prawdopodobnie nie znano jeszcze pisma na tych terenach i zupełnie nic o niej nie wiadomo. Cała wiedza opierać się może wyłącznie na interpretacji archeologicznej.

Rzeka jest w tym miejscu węższa. Znaleziono ślady grobli i mostu, który zbudowano niemal trzy i pół tysiąca lat temu. To był czas, w którym żyły jeszcze mamuty. Już ostatnie, skarlałe, ale żyły. A więc było to miejsce przeprawy przez rzekę uniemożliwiającą przeprawę w innym miejscu. Zapewne brama z jednego „królestwa” do drugiego. Na tyle ważna, że w obronie/ataku zginęło do 750 ludzi. Wojowników, którzy w dużej części pozostali w rzece na zawsze. Należy więc domniemywać, że walki trwały w dużej mierze na moście i na podmokłym terenie na brzegach rzeki.

Walczyło od dwóch do czterech tysięcy ludzi. W czasie, gdy na całym świecie według szacunków żyło mniej ludzi niż dziś w Polsce. Polegli to mężczyźni od 20. do 30. roku życia. Niemal 30% poległych miało ślady zaleczonych dawniejszych ran, byli to więc zawodowcy. Badania DNA wykazały, że wielu z nich pochodziło z bardzo odległych terenów. Z Południa Europy nawet, z terenu Czech i być może ze Skandynawii. Zatem z uwagi na liczbę walczących, ich profesję oraz pochodzenie, mamy pewność, że nie był to lokalny konflikt.

Nikt nie przypuszczał, że na tym terenie w tym czasie możliwe jest zebranie takiej liczby (zawodowych) wojowników. Ba, nawet nie sądzono, że w ogóle tyle ludzi tam mieszkało w tym czasie. 

Co tak ważnego tam było, że przejście z jednego brzegu na drugi okupiono tak krwawo? Jadąc 50 km na północ albo na wschód można dotrzeć do morza. Niemal dokładnie 150km na północ ponad dwa tysiące lat później wybudowano słynną świątynię Świętowita. Jednak o tym co było w okolicach dzisiejszego Weltzin nie wiadomo nic.

Szukaj według tagów:

#epoka brązu #bitwa #Pomorze #Arkona
© 2017-2023   Jan Syski // wszystkie prawa zastrzeżone